Pierwsza warszawska autostrada!

Zdjęcie dla kartki: Pierwsza warszawska autostrada! Blur dla zdjęcia do kartki: Pierwsza warszawska autostrada!

Fot. Leon Jarumski/NAC

24 sierpnia 1934

Gdyby 10 lat temu jakiekolwiek warszawiaka zapytać, czy wie, że w jego mieście jest jakaś autostrada, zapewne obruszyłby się niepomiernie, sądząc przy okazji, że chce się z niego okrutnie zażartować. A jednak przed wojną otwarto w Warszawie ulicę, w oficjalnych komunikatach nazywaną właśnie autostradą - była to ulica Żwirki i Wigury.

Po fantastycznym zwycięstwie Franciszka Żwirki i Stanisława Wigury w zawodach Challenge w 1932 roku Warszawie przyznano zaszczyt zorganizowania kolejnych zawodów w 1934. Impreza międzynarodowa tej rangi wymagała znacznych inwestycji w infrastrukturę, najważniejsze z nich to budowa nowego lotniska na Okęciu oraz trasy łączącej je z centrum miasta - właśnie autostrady, którą nazwano na cześć Żwirki i Wigury, słynni piloci zginęli bowiem w katastrofie samolotu wkrótce po swoim triumfie.

W dwa lata udało się wybudować ponad 4-kilometrowy odcinek, wyłożony kostką, wzdłuż obsadzony drzewami, oświetlony latarniami, a nawet posiadający chodnik i ścieżkę rowerową! W gazetach opisywano szereg udogodnień: Arterja ta, wybudowana w ciągu bieżącego lata, posiada 4120 metrów długości. Narazie jest ona wyłożona półkostką, jednak w przyszłości otrzyma nawierzchnią asfaltową. [...] Dodać należy, że autostrada oświetlona jest latarniami gazowemi w liczbie 153, rozstawionemi co 27 metrów. Każda latarnia posiada moc 1500 świec. Światło zapalane jest automatycznie i jednocześnie, pozatem może być równomiernie zmniejszone do połowy.

Nie brakło też pouczeń i obostrzeń przy korzystaniu z nowej drogi: W związku z otwarciem autostrady władze ruchu drogowego wyjaśniają, że na tej trasie zabroniony jest przejazd rowerów, wozów ciężarowych konnych i motorowych i autobusów, obliczonych na więcej niż 25 pasażerów. Piesi nie mają prawa chodzić po autostradzie. Pozostawiono dla nich chodnik z lewej strony al. Żwirki i Wigury, licząc od Warszawy do Okęcia. Dla rowerzystów ułożono dróżkę leszową po prawej stronie trasy. Na autostradzie ustawiono znaki orjentacyjne. Wykroczenia przeciw tym zarządzeniom będą karane. Posterunki policyjne będą czuwały nad stosowaniem się przechodzących i przejeżdżających do tych zarządzeń.

Pomnik Lotnika, który stoi dziś na skrzyżowaniu Żwirki i Wigury z Trasą Łazienkowską jest rekonstrukcją przedwojennego pomnika, stojącego pierwotnie na pl. Unii Lubelskiej (zob. załącznik) - oryginał zniszczono w 1944. Na wykonanie kopii trzeba było czekać aż 1967, wtedy też zmieniono lokalizację.

Jeszcze w latach 60. na tej ważnej arterii nadal jeździło się po pamiętającej przedwojenne czasy kostce brukowej (zob. załączoną fotografię Zbyszka Siemaszki). W drugiej poł. lat 60. ulica zyskała wreszcie asfaltową nawierzchnię, wszystko po to, aby trasa nabrała reprezentacyjnego wyglądu, gdy otwierano nowy terminal na lotnisku Okęcie - turyści odwiedzający Polskę drogę do centrum Warszawy wreszcie mogli pokonać nie podskakując na wybojach.

Źródła:

Fotografia:

Otwarcie alei Żwirki i Wigury w Warszawie. Widoczni m.in. minister spraw wewnętrznych Marian Zyndram Kościałkowski (przecina wstęgę), obok stoi komisarz Rządu na m.st. Warszawę Władysław Jaroszewicz, dalej na pierwszym planie wiceprezydent Warszawy Jan Pohoski (przymknięte oczy) - Fot. Leon Jarumski/NAC

Materiały dodatkowe