29 grudnia 1944
Tego dnia po ponad dwustu latach istnienia, zniknął z mapy Warszawy Pałac Saski. 29 grudnia Niemcy wysadzili dwie ostatnie kolumny. Zwały gruzu runęły na mauzoleum Nieznanego Żołnierza, którego arkady już przygotowane do wysadzenia jako jedyne przetrwały. Dlaczego tak się stało pozostanie zagadką.
Wysadzenie Pałacu Saskiego było jednym z ostatnich akordów zniszczenia miasta przed wycofaniem się Niemców. Przygotowanie do wysadzenia poprzedziła akcja wywózki wszystkiego co cenne pozostało w pałacu. Wiercenie górniczymi świdrami otworów na ładunki wybuchowe w dwóch historycznych pałacach - Brühla i Saskim zajęło Niemcom blisko dwa tygodnie. Po zrównaniu z ziemią pałacu Brühla 18 grudnia, przyszedł czas na Pałac Saski. Niemcy przystąpili do pierwszych detonacji 27 grudnia 1944. Większa część zabytku już wtedy legła w gruzach. Ocalały jedynie kolumny nad Grobem Nieznanego Żołnierza, które wysadzono 29 grudnia. Ich resztki przysypały wnętrze mauzoleum, jednak same arkady przetrwały, choć były przygotowane do wysadzenia.
Zapewne nigdy nie dowiemy się dlaczego w wywierconych w arkadach otworach niemieccy saperzy nie umieścili ładunków wybuchowych. Powodem mogła być pośpieszna ewakuacja przed zbliżającą się Armią Czerwoną lub przerwana łączność z zaopatrzeniem w potrzebne materiały. A może resztki sumienia powstrzymały sapera przed zniszczeniem pomnika poświęconego szaremu - jak on - żołnierzowi? Tego nigdy się nie dowiemy. Wiadomo natomiast, że w tamtym momencie niemieckie dowództwo miało znacznie ważniejsze zadania niż zajmowanie się pomnikiem. Szykujące się już do odwrotu wojska pozostawiały za sobą wymarłe miasto, a w jego centrum ruiny pałacu, który od blisko trzech wieków spleciony pozostawał z historią miasta. Tu złamano niemiecką Enigmę, swoją siedzibę miało wojsko, a wcześniej król Polski, pierwsze siedem lat życia mieszkał Chopin.
Źródło: Aleksander Rowiński, Pamięć nieustająca, Warszawa 2012.
Mapa
Fotografia:
Ruiny Pałacu Saskiego - Fot. Jan Bułhak/Wikimedia Commons, domena publiczna