26 maja 1857
Tego dnia nawiedziła Warszawę jedna z największych burz gradowych. Grad wielkości orzecha włoskiego wybił 30 000 szyb! W historii Warszawy zanotowano jednak jeszcze rzadsze zjawiska, w maju 1935 dzieci w parkach lepiły bałwany!
„Wczoraj, niepamiętna od dawna burza, połączona z gradem i piorunami, nawiedziła Warszawę. […] Przez cały czas trwania ulewy, około pół godziny, grad nie ustawał na chwilę; przechodził on wielkość orzecha laskowego, i tysiące szyb wytłukł w Warszawie.”
Informacja o majowej burzy gradowej znalazła się zarówno w Kurjerze Warszawskim z 27 maja 1857 jak i w Gazecie Warszawskiej. Grad wytłukł tysiące szyb (w późniejszych opracowaniach pojawia się liczba 30 000), a także zniszczył roślinność na polach i w ogrodach, „gdzie właśnie drzewa są na okwitnieniu”. Gazeta Warszawska podawała większy rozmiar lodowych kulek – pisząc, że dochodziły wielkości brył włoskiego orzecha. Z prasy można też wyczytać, że grad leżał w niektórych miejscach jeszcze przez godzinę po ulewie.
O ile gwałtowne opady gradu zdarzają się w Warszawie co pewien czas (jak np. w lipcu 2012 roku) to śnieg w maju jest czymś wyjątkowym! Tak też było w 1935 roku, kiedy w pierwszych dniach maja Warszawę nawiedziły obfite opady śniegu! Ucierpiały markizy sklepowe obrywające się pod ciężarem śniegu, oraz obuwie przechodniów zmuszonych do chodzenia po rozpuszczającym się śniegu. Ruch na ulicach został sparaliżowany. Zadowolone były prawdopodobnie tylko dzieci, które na początku maja mogły sobie w parkach publicznych ulepić bałwana! (patrz materiały dodatkowe)
Źródło: „Kurjer Warszawski”, Nr 137, 27 maja 1857
Fotografia:
Na warszawskiej ulicy w czasie deszczu, 1867 - Rys. Franciszek Kostrzewski/Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa, domena publiczna