23 grudnia 1959
23 grudnia 1959 roku miała miejsce premiera filmu „Cafe pod Minogą”, komedii o grupie warszawskich bywalców tytułowego baru „III kategorii z wyszynkiem napojów alkoholowych” oraz ofertą gastronomiczną obfitą w dania „goronce i żymne”, z których może najbardziej znane były „zrazy po nalesońsku z grzypkamy”. Wszystko zaś okraszone dialogami spod pióra samego Stefana „Wiecha” Wiecheckiego.
Osnowę fabuły filmu stanowiły przygody grupy bywalców trzeciorzędnego baru na Starym Mieście. Historię baru opowiedziano od końca lat 30. do wczesnego powojnia. Jednym z głównych bohaterów był Konstanty Aniołek (w tej roli Feliks Chmurkowski), nieco tęgawy, czasem grubiański, lecz w istocie dobrotliwy właściciel baru. Jego filmową żoną była Stefania Górska, od jej wyglądu bar uzyskał swój przydomek, co rzecz jasna nie wzbudziło jej zadowolenia. Sąsiedni lokal z kolei zajmowany był przez... zakład pogrzebowy "Wieczny Odpoczynek", prowadzony prze Celestyna Konfiteora (w tej roli Bolesław Płotnicki). Wśród gości prym wiódł prawdziwy warszawski cwaniak Maniuś Kitajec (ostatnia komediowa rola Adolfa Dymszy) z najlepszymi kolegami: Wojtusiem Piskorszczakiem "Starszym" z bratem "Szmają" (odpowiedni Wacław Jankowski i Włodzimierz Skoczylas).
Prawdziwą sensacją filmu był jednak czarnoskóry Jumbo, określony w filmie jako „leguralny warszawiak w kolorze żałobnym”, w tej roli wystąpił Mokpokpo Dravi, student socjologii, który przyjechał do Polski z Togo. W filmowym Jumbo zakochała się sama Hanka Bielicka.
Ciekawostką jest, że film był nieoficjalnym debiutem Stanisława Tyma, który właściwie tylko statystował w jednej ze scen, stojąc w kolejce po zupę.
Fotografia:
Kadr z filmu "Cafe Pod Minogą" - Fot. Wojciech Urbanowicz/Fototeka FINA