7 lipca 1938
Choć dopuszczalna prędkość na warszawskich ulicach przed wojną wynosiła 25 km/h (na wielu ulicach ograniczono ją do 15 km/h) a samochodów prywatnych było niecałe 4 tysiące, wypadki nie należały do rzadkości. Warszawscy automobiliści musieli radzić sobie między innymi ze słabą nawierzchnią dróg - większość ulic w centrum była wyłożona kostką bazaltową, kamień polny stanowił ponad sześćdziesiąt procent pokrycia warszawskich ulic.
7 lipca zdarzył się w Warszawie wypadek, z którego zdjęcie znajduje się w dzisiejszej kartce. Tak pisano o wypadku kolejnego dnia w Kuryerze Warszawskim:
"Wczoraj w południe na Zjeździe, wprost Zamku Królewskiego, zdarzył się wypadek samochodowy, który omal nie pociągnął za sobą ofiar w ludziach. Nowym Zjazdem, w stronę mostu Kierbedzia, jechał pusty samochód ciężarowy chemiczno-farmaceutycznych zakładów przemysłowych „Fr. Karpiński". Przy kierownicy siedział Edmund Ostaszewski i pomocnik jego Mieczysław Szlaski. Wkrótce po zakręcie z Krak. Przedmieścia i przejechaniu wylotu ul. Mariensztadt, przy samochodzie oberwała się poprzeczna sztanga, wskutek czego, samochód, jadący z szybkością 15 km na godzinę, wjechał na chodnik, strzaskał grubą poręcz żelazną i zawisł przednimi kołami nad przepaścią. Kierowca, nie tracąc przytomności, puścił w ruch oba hamulce i samochód zatrzymał. Wśród przechodniów rozległy się okrzyki grozy. Gdy samochód zatrzymał się, kierowca i jego pomocnicy, którzy przeżyli straszne chwile, gdyż byli niemal o krok od śmierci, wyszli na chodnik. Na miejsce wezwano pogotowie straży ogniowej. Ruch tramwajowy w obydwu kierunkach przez 15 minut był wstrzymany. Ponieważ liny strażackie pękały, wezwano na pomoc pogotowie techniczne tramwajów i autobusów miejskich."
Kuryer Warszawski, 8 lipca 1938, wydanie poranne
Źródło:
Ryszard Mączewski, Warszawa między wojnami: opowieść o życiu Stolicy 1918-1939, Łódź 2009.
Mapa
Fotografia:
Wypadek na zjeździe Pancera - NAC