1 lipca 1890
1 lipca rano, w mieszkaniu w kamienicy przy ulicy Nowogrodzkiej 14 znaleziono ciało dwudziestodziewięcioletniej gwiazdy ówczesnej sceny teatralnej, Marii Wisnowskiej.
Maria Wisnowska uważana była wówczas za artystkę u szczytu swoich możliwości. Miała szerokie wykształcenie artystyczno-literackie, znała języki, od wielu lat grywała na licznych łódzkich, lwowskich, warszawskich scenach, gdzie zdobyła uznanie krytyków i publiczności. "Wyborna technika jej gry idzie w zawody z ujmującym wdziękiem i świetnym wyzyskaniem wyjątkowo korzystnych warunków indywidualnych zewnętrznych. Piękny, srebrzysty timbre jej głosu, niezmiernie giętkiego, wyrobionego, całkiem podatnego woli artystki, jest jednym z potężnych środków, jakimi jej talent rozporządza obecnie."
Niezwykła uroda, talent i wdzięk przysparzały Marii Wisnowskiej wielu wielbicieli. Lubiła być podziwiana nie tylko na scenie. W tamtym czasie ładna aktorka nawet uznana przez publiczność i podziwiana, zajmowała jednak ciągle w społeczeństwie pozycję dwuznaczną. Nawet o Modrzejewskiej mówiono, że się łajdaczy. Podziw dla kunsztu aktorek sąsiadował z niedowierzaniem, co do ich moralnych kwalifikacji. Maria widywała się z wieloma mężczyznami ze środowiska artystycznego, dziennikarskiego, ale także z oficerami stacjonującej w Warszawie armii carskiej, co nie było dobrze widziane – przez co Wisnowską owiewała atmosfera skandalu. W tamtym okresie, po upadku powstania styczniowego, wszelkie kontakty z zaborcą oceniano bardzo surowo, źle było widziane nawet wchodzenie do cerkwi, nie mówiąc o jawnych kontaktach towarzyskich.
Kokieteryjny sposób bycia i natura femme fatale Marii, były przyczyną niejednego męskiego dramatu. Sprawy zaczęły się jednak komplikować kiedy jednym z adoratorów artystki został dwudziestodwuletni Aleksandr Barteniew, rosyjski huzar, który kompletnie stracił dla niej głowę. Pragnął się żenić, jednak jego rodzice nie wyrażali na to zgody. Niewinny flirt ze strony Marii, która żadnym z dotychczas adorujących ją mężczyzn nie zainteresowała się na poważnie, przerodził się w sytuację, której nie potrafiła opanować. Doszło nawet do nieformalnych zaręczyn. Maria niejednokrotnie upokarzała zazdrosnego Barteniewa, spotykając się z innymi, usiłowała też zakończyć związek jednak bała się jego reakcji, ponieważ niejednokrotnie groził że zabije siebie, ją, albo swojego ojca, który nie chciał dopuścić do ślubu. W czerwcu 1890 roku, Maria Wisnowska mimo kolejnych sukcesów na scenie, była zupełnie nerwowo rozstrojona. Męczyła ją sytuacja prywatna, bolały głosy opinii publicznej, nie dowierzała w życzliwość krytyków, bezinteresowność adoratorów, obawiała się Barteniewa. Planowała wyjazd za granicę, aby uciec jak najdalej od wszelkich problemów i zacząć wszystko od nowa. Nie zdążyła już jednak tego przeprowadzić, a może znalazła rozwiązanie, które wydało jej się szybszym uwolnieniem do problemów?
Ciało Marii Wisnowskiej zostało znalezione w małym pokoiku urządzonym w stylu wschodnim, w istniejącej do dziś kamienicy przy Nowogrodzkiej 14. Przyczyną śmierci był strzał z rewolweru, spust nacisnął Barteniew. Kochankowie spotkali się tego wieczoru w pokoiku, który on wynajął i urządził specjalnie dla ich spotkań. Byli w nim po raz pierwszy. Maria Wisnowska nalegała podobno, aby popełnili wspólne samobójstwo, o którym rozmawiali już wielokrotnie wcześniej. Tak przedstawił jej ostatnie chwile Barteniew: "Położyła się (…) nasączyła swoją i moją chustkę chloroforem i położyła na twarz. (…) Poprosiła aby ją zabić w imię naszej miłości, natarczywie powtarzając "Jeśli mnie kochasz, zabij" (…). Leżała rozebrana, ja byłem ubrany. Siedziałem obok niej na skraju sofy z odbezpieczonym rewolwerem w prawej ręce. Objąłem ją za szyję lewa ręką, cały czas powtarzała żebym ją zabił, jeśli kocham. Głowę miałem jakby zamgloną, pocałowałem ją, przytuliłem się do niej i wystrzeliłem z bliska pod obnażoną lewą pierś. Krzyknęła po francusku "Adieu, je t'aime". Sam Barteniew nie popełnił samobójstwa i nazajutrz sam przyznał się do zabójstwa aktorki.
Wersja wydarzeń przedstawiona przez Barteniewa, liczne plotki przyczyniły się do powstania legendy o romantycznej miłości kochanków, którzy wobec przeciwności losu, postanowili się zabić. Jak było naprawdę do końca nigdy się nie dowiemy. Barteniew został skazany na 8 lat katorgi, ostatecznie jednak został całkowicie ułaskawiony przez cara, przeżył Marię 40 lat nigdy się nie żeniąc. Na Warszawskich Powązkach znajduje się grób Marii Wisnowskiej z popiersiem artystki dłuta Bolesława Syrewicza.
Źródło:
Agata Tuszyńska, Wisnowska, Warszawa 1990.
Marian Łodyga, Zabójstwo Maryi Wisnowskiej (Dokładne sprawozdanie sądowe), Warszawa 1891 | POLONA
Stanisław Antoni Wotowski, Marja Wisnowska. W więzach tragicznej miłości, Warszawa 1928 | POLONA
Mapa
Fotografia:
Maria Wisnowska, zdjęcie z dedykacją artystki - wd/POLONA