Warszawskie robotnice w II Rzeczpospolitej

Zdjęcie dla kartki: Warszawskie robotnice w II Rzeczpospolitej Blur dla zdjęcia do kartki: Warszawskie robotnice w II Rzeczpospolitej

Fot. Zbiory Narodowego Archiwum Cyfrowego

4 października 1926

W roku 1924 w warszawskich zakładach przemysłowych pracowało ponad 70 tys. osób, 25% z nich (18,5 tys.) stanowiły kobiety. Widok kobiet przy pracach "niekobiecych" nikogo nie dziwił, nie było masowego oporu przed włączaniem kobiet w rynek pracy. Już od II poł. XIX wieku sprawa kobiet została wpleciona w ruch pracy u podstaw, pracy organicznej, formująca się polska tożsamość narodowa włączała kobiety w pracę nad budową przyszłego państwa. Nie bez znaczenia była wojna, nieobecność mężczyzn i trwałe uszczuplenie męskiej populacji z powodu działań wojennych. W niepodległej Polsce w 1918 roku - w jako jednym z pierwszych europejskich krajów - przyznano kobietom prawa wyborcze. Kobiety w Polsce znacznie szybciej się emancypowały niż ich koleżanki na Zachodzie. Nie oznacza to jednak, że nie było problemów.

Ludwik Krzywicki w przedmowie do przełomowej pracy Krystyny Krahelskiej na temat warszawskich robotnic tak pisał na początku lat 30.:
Kobiety wprzężono do pracy w warunkach, które urągają wymaganiom higjeny i które nie tylko niszczą jej zdrowie, ale niemocą obarczają już w łonie matek przyszłe pokolenia. I wszystko to na rzecz Molocha, zwanego najbłędniej w świecie bogactwem narodowem. Zapomniano, iż największem bogactwem narodowem jest silny, zdrowy, zdolny obywatel, pozostawiający po sobie tak samo zdrowe, silne, zdolne potomstwo.

Krahelska wielokrotnie zwracała uwagę, że praca kobiet w ciężkich gałęziach przemysłu wynikała raczej z przymusu niż emancypacji ("Nie dla fantazji, ani z pragnienia niezależności, lecz z biedy i z nędzy poszła kobieta na zarobkowanie do fabryk") - kobieca fizjologia uniemożliwiała bezpieczne wykonywanie zawodu, znacznie nadwyrężała kobiece zdrowie.

W tych zaś fabrykach, w których praca ograniczała się do obsługi maszyn kobiety dostawały niższą pensję niż mężczyźni, którzy wykonywali takie same zadania: "kobiety są gorzej płatne nie dlatego, jak to lubią utrzymywać przemysłowcy, ich prasa oraz ich piśmiennictwo, iż wykonują inną, mniej wykwalifikowaną aniżeli mężczyźni pracę, a po prostu ze względu na to, że można im mniej zapłacić". Praca niefizyczna - mimo oczywistego braku różnic - również podlegała nierównościom.

Nie zachowało się zbyt dużo zdjęć czy filmów z przedwojnia, wśród nich niewiele też jest śladów pracy kobiet, jak w poniższym materiale P.A.T. z 1938 roku.

P.A.T. z 1938: Grosz do grosza


Zobacz więcej materiałów Polskiej Kroniki Filmowej na stronie Repozytorium Cyfrowego Filmoteki Narodowej.

Źródła:
Bluszcz. Pismo tygodniowe ilustrowane dla kobiet, nr 43 z 23 października 1926
Halina Krahelska, Praca kobiet w przemyśle współczesnym, Warszawa 1932.

Fotografia:

Kobiety przy pracy w drukarni w Państwowych Zakładach Graficznych w Warszawie (1927) - Fot. Zbiory Narodowego Archiwum Cyfrowego

Materiały dodatkowe